Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

Z ARCHIWUM

Wszystkie | 2005 | 2006 | 2004 | 2003 | 2002 | 2001 | 2007 | 2000 | 1999 | 1998 | 1997 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami

[4/2009] SOLSKI I MAKUSZYŃSKI

W roku 1899 Rada Miejska powierzyła dyrekcję krakowskiego teatru Kotarbińskiemu, który na stanowisko reżysera powołał Ludwika Solskiego. Lecz Solski niedługo pełnił te obowiązki. Gdy Tadeusz Pawlikowski objął dyrekcję teatru lwowskiego w roku 1900, pociągnął za sobą Solskiego, który przeniósł się do Lwowa również na stanowisko reżysera. Przy współudziale wybitnych artystów, jak Gostyńska, Adwentowicz, Chmieliński, Feldman, Kamiński, Żelazowski, lwowski teatr stanął na wyżynie artystycznej.
We Lwowie żył i pisał wówczas młody literat Kornel Makuszyński, będący jednocześnie świetnym recenzentem teatralnym, i z nim Solski zawarł serdeczną przyjaźń, chociaż był starszy od niego o dwadzieścia kilka lat.
Makuszyński uprawiał także poezję. On to na temat Solskiego napisał wierszyk, cieszący się w środowisku teatralnym dużym powodzeniem:

Strach pomyśleć panie Solski,
Że co chcesz, wszystko udasz:
Dzisiaj jesteś hetman polski,
Wczoraj Łatka – jutro Judasz.
Że dziś Chudogęba luby
Chudszy jesteś od rapiera,
Jutro, jako beczka gruby
Będziesz sędzią u Szekspira.

Tym bezpretensjonalnym wierszykiem Makuszyński zilustrował olbrzymią skalę scenicznego talentu Solskiego.
(aw) „Dziennik Polski” 27 I 1951