|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
KWARTALNIKI2005 | 2004 | 2006 | 2003 | 2007 | 2001 | 2002 | 2000 | 1999 | 1998 | 1997 | 1996 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2018 | 2019 | 2020 | 2021 | 2022
LISTY DO REDAKCJI Pisze do nas dr Jerzy Masior z Nowego Sącza:
Wróciłem z październikowej wycieczki do Lwowa, Krzemieńca i Rudek. Oczywiście z młodzieżą. Mam materiały: 3-godz. film wideo, zdjęcia, nagranie na dyktafonie i relacje na piśmie młodzieży (zadanie klasowe). Jeżeli chcielibyście coś drukować – dajcie znać. Wolałbym „zadany temat”, bo wtedy pewność druku większa, nie chciałbym bowiem, aby to poszło do kosza, tak jak prawdopodobnie moje wiersze. Nb. wiersz w ostatnim „CL” bardzo dobry [chodzi zapewne o wiersz R. Makarewicza „Kamionka Strumiłowa” z CL 3/97]. I dalej: Wyprawa bardzo udana. Mieszkaliśmy w Energopolu [w Sichowie], ale przy własnym autokarze to niewielki kłopot. Pogoda wspaniała, więc udanych zdjęć mnóstwo, w tym stojącej już Madonny na pl. Mariackim (postawiona na 3 dni przed naszym przyjazdem). [...] Bój się Boga, Jerzy, przecież jesteś najczęściej drukowanym autorem w „Cracovia–Leopolis”! Żadne wiersze nie idą do kosza, po prostu czekają na swoją kolej (vide Od Redakcji w poprzednim numerze). Oczywiście chcielibyśmy wydrukować materiały z Waszej ostatniej wyprawy. A oto „zadany temat”: Rudki i Fredro. Jeszcze o tym nigdy w CL nie pisaliśmy. Dr Masior załącza swój wiersz, napisany po opisanej wycieczce do Lwowa: WYJECHAĆ ZE LWOWA Panu mgr. Bogusławowi Kołczowi Dyrektorowi IV LO w Nowym Sączu i Jego młodzieży z I c, z którą byliśmy TAM w październiku 1997 r. Wyjechać ze Lwowa nie z Czerniowieckiego Gródecką – zwyczajnie jak kiedyś do Sądowej Wiszni jeszcze po tamtym bruku jeszcze koło remizy wyjechać ze Lwowa od poetów i matematyków z Chorążczyzny z Kurkowej z podwórza z bramy z amfilady zapatrzenia bez snów Wyjechać ze Lwowa z bagażem na kilka dni lub na kilka lat nadal na bezsenność Na Corso sadzą drzewa Madonna bez wody i łez skręca w Kopernika a przecież to nie było tak a jest tak Inna Matka Na Leśnej bardzo sam i bardzo z wami lwowska myszka ze szronów Sichowa z bezsenności i senności w Energopolu ma oczka ciemne jak Monika która nawet na lwowski dzień ma rzęsy A poranek we Lwowie w październiku jeszcze ciepły snem jak policzek licealistki Wczesnym popołudniem we wczesnych krzemienieckich cieniach pod mogiłą Salomei profesor kreuje pamięć wszystkich matek i wszystkich synów i na tym samym dworskim podworcu jest tyle beztroski ile być powinno Ikwa była srebrna a teraz sfotografowana jak panienka najświeższa pozbierajcie krzemienie te twarde ostre fioletowe to duszyczki poetów Wołynia czyż nie na łące je rozsypano czyż nie nad Ikwą je porzucono Cerkiewna Ostrobramska ucisza niedowierzaniem hałasuje gromadą klątw i chce się stąd wszędzie byle ze wszystkimi byle nie samemu nad groblę do lat do lipca sierpnia do wody przejrzystej do ryb niezłowionych do niepokoju z dnia na dzień jeszcze bez zadyszki na Wysoki Zamek i jeszcze i jeszcze tu wciąż jeszcze wciąż nie do końca już nigdy nie do końca ale przecież stamtąd stamtąd wracamy do Lwowa 15 XI 1997 Odrobina próżności nigdy nie zawadzi. Otrzymujemy dużo miłych listów. Oto przykłady: Dyrekcja Biblioteki Głównej [Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie] serdecznie dziękuje za darowane nam numery Cracovii–Leopolis. Będziemy wdzięczni za dalszą pamięć, gdyż Wasze pismo cieszy się dużym zainteresowaniem czytelników. [...] Dyrektor Biblioteki Głównej mgr Teresa Wilhardt Albo list z Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie: Szanowni Państwo, Wiceprezes naszej Fundacji Pan Włodzimierz Sołtysiak przebywając na międzynarodowej konferencji naukowej pn. „Kultura polska w życiu Ukrainy – historia – dzień dzisiejszy” w Kijowie, otrzymał jeden egzemplarz kwartalnika „Cracovia–Leopolis” (nr 2/1997). Jest to niezwykle interesujące dla nas czasopismo i niewątpliwie może być bardzo przydatne w działalności naszej Fundacji. Bylibyśmy bardzo zobowiązani za przekazanie nam dotychczas wydanych numerów Waszego czasopisma [...] i systematyczne przysyłanie nam wychodzących kolejnych numerów. Serdecznie prosimy o uwzględnienie naszej propozycji. Z wyrazami szacunku dr Tadeusz Samborski Prezes Fundacji Pan Jerzy Nowak z Kalisza proponuje, by na ostatniej stronie naszego kwartalnika zamieszczać każdorazowo mapkę Ziem Południowo-Wschodnich w – jak pisze – „przedwojennym wydaniu”, bo to ułatwi czytelnikom, zwłaszcza młodym, rozpoznanie ziem i usytuowanie miejscowości. Doskonały pomysł, Panie Jerzy, ale przyjmujemy go z pewną modyfikacją: nie w każdym numerze, lecz jednorazowo. Z prostego powodu: zmieszczenie na formacie B5 mapy względnie czytelnej i podającej nie tylko kilkanaście najważniejszych miejscowości (a te i tak chyba wszyscy znają) jest niemożliwe, taka mapa byłaby nieczytelna. Dlatego w niniejszym numerze zamieszczamy mapkę Małopolski Wschodniej w samym środku numeru, na formacie dwukrotnie większym (B4), niż sugerował Pan Jerzy. Załączona mapa stanowi pomniejszenie mapy w skali 1:1 000 000. Niestety druga Pana propozycja jest całkiem nierealna. Trudno przecież porównywać sytuację w Ameryce do sytuacji we Lwowie. To są dwa różne światy. Za list serdecznie dziękujemy. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku otrzymaliśmy sporo listów z życzeniami. Oto jeden z najsympatyczniejszych (skierowany do redaktora naczelnego): Szanowny Panie, na Pana ręce dla całej Redakcji przesyłam najserdeczniejsze życzenia Bożych Świąt, a w Nowym Roku 1998 wielu osobistych sukcesów, sukcesów w wydawnictwie, tak aby kwartalnik mógł się stać miesięcznikiem. Życzę dużo zdrowia i sił w niesieniu radości lwowiakom. Niech Bóg – ten maleńki Jezus – ma Pana i Redakcję w swojej opiece. Aleksander Hołówko Gdańsk Za wszystkie listy, dobre słowa i życzenia serdecznie dziękujemy. Trzymajmy się, nie dajmy się! |