|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
KWARTALNIKI2005 | 2004 | 2006 | 2003 | 2007 | 2001 | 2002 | 2000 | 1999 | 1998 | 1997 | 1996 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2018 | 2019 | 2020 | 2021 | 2022
JADZIA CIECZKIEWICZ – PRZYJACIÓŁKA NA ZAWSZE (2)Dokończenie z nr. 2/10. Po pierwszej części pominięto informację o dokończeniu w tym numerze – za co Autorkę i Czytelników serdecznie przepraszamy. Robiła też na drutach kraciaste spódnice, wzorzyste szaliki w męskim i damskim wydaniu (w zależności od tego, dla kogo były przeznaczone). Miała też czas na dokarmianie ptaszków, a przede wszystkim na opiekę nad Pusią, zamieszkującą terrarium ulubioną świnką morską, która była równie złożoną indywidualnością jak jej pani. Pomocy i opieki, jakiej doznała w ostatnich dramatycznych latach życia ze strony brata, nie da się przecenić. Chciałabym i jemu, a także jego działalności parę słów poświęcić. Pan inż. Zbigniew Cieczkiewicz jest równie głęboko zaangażowany w sprawy lwowskie jak starsza siostra, a nawet w szerszym rozmiarze. Jeszcze przed powstaniem Towarzystwa Miłośników Lwowa i KPW udzielał się przez wiele lat w Sekcji Kresowej warszawskiego oddziału PTTK. W latach 1986–2001 przygotował i wygłosił około 160 pogadanek na tematy kresowe, m.in. o Wesołej Lwowskiej Fali, o historii stosunków polsko‑ruskich, o dziejach polskiej granicy wschodniej, o wojennych losach lwowskich uczelni, o wojennej historii Karoliny Lanckorońskiej. Spisał też w latach 2000–01 przeszło 600 stron liczące wspomnienia – od wczesnej młodości po czasy dzisiejsze. Ja ze szczególnym zainteresowaniem, a nawet zaangażowaniem powracam do zeszytu II wspomnień, który obejmuje okres gimnazjalny. Pan Zbigniew był uczniem VIII Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego i snuje z dużym poczuciem humoru, ale też sentymentem barwne wspomnienia o dyrektorze, profesorach i uczniach, szkolnych wydarzeniach i przygodach. W tym gimnazjum uczył mój ojciec – polonista, tam też uczęszczał mój brat. Profesorowie opisani we wspomnieniach to dobrze mi znani koledzy i przyjaciele ojca, który był również opiekunem tamtejszej I Lwowskiej Drużyny Harcerskiej. W tej drużynie mój brat był zastępowym, a potem przybocznym. Harcerze ci utrzymywali ze sobą kontakt po wojnie, urządzali spotkania w Sobótce koło Wrocławia, byłam przez nich zapraszana. Ostatnie takie spotkanie wciąż malejącej grupy „weteranów” odbyło się w Korzkwi. Od tego czasu wciąż dochodzą smutne wiadomości o kolejnych odejściach. Tak jak wiadomość o odejściu Jadzi. Na zakończenie wypada dodać, że spuścizna po Jadwidze Cieczkiewicz, liczne książki o tematyce lwowskiej oraz o charakterze patriotycznym, a także wytworzone przez nią zbiorki przysłów, „bałaku” itp. znalazły swe miejsce w Kolekcji „Leopolis” Muzeum Niepodległości w Warszawie. ![]() ![]() |