|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
KWARTALNIKI2005 | 2004 | 2006 | 2003 | 2007 | 2001 | 2002 | 2000 | 1999 | 1998 | 1997 | 1996 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2018 | 2019 | 2020 | 2021 | 2022
Zygmunt Wiśniewski, DAWNO TEMU WE LWOWIE![]() Lwów w kulturze polskiej XIX w. i okresu II Rzeczypospolitej znaczył tak wiele, że nie sposób jego roli przecenić. Równie wiele znaczył w polskiej medycynie. Dlatego pojęcie lwowskiej szkoły lekarskiej jest powszechnie uznawane. O lwowskiej szkole lekarskiej i jej wpływie na rozwój medycyny polskiej 20 września 2009 mówili lekarze w Częstochowie na sympozjum zorganizowanym przez Towarzystwo Lekarskie Częstochowskie i Okręgową Izbę Lekarską w Częstochowie. Prawo powoływania na uniwersytetach wydziałów lekarskich było bardzo znaczącym przywilejem. Kiedy w 1616 r. król Jan Kazimierz podniósł dawne kolegium jezuickie we Lwowie do rangi Akademii, wpisał do przywileju fundacyjnego także nauczanie w niej medycyny. Woli królewskiej nie uszanował jednak sejm, który nauki medyczne wykreślił. Nie pomogły odwołania. Jedno z nich, adresowane do króla Augusta II Mocnego w roku 1706, zostało oddalone z argumentacją, że tylko jednej Akademii Krakowskiej przysługuje prawo mieć cztery fakultety. Te cztery fakultety to: teologia, prawo, filozofia i właśnie medycyna. Nauczanie medycyny przypisane było od wieków Akademii Krakowskiej. Z czasem między wydziałami lekarskimi uniwersytetów we Lwowie i Krakowie rozwinie się bardzo inspirująca dla rozwoju polskiej medycyny rywalizacja, z której zwycięsko wyjdzie Lwów. W 1772 r., po pierwszym rozbiorze Polski, Lwów wraz z Galicją trafił pod panowanie austriackie. Cesarzowa Maria Teresa pozwoliła w 1773 r. na otwarcie kolegium medycznego, w którym kształcono chirurgów, cyrulików i akuszerki. Na prawdziwy wydział lekarski czekał Lwów do roku 1784, wraz z powtórnym powołaniem Uniwersytetu, tym razem Józefińskiego (od imienia Józefa II, syna Marii Teresy). Lwów nie miał jednak szczęścia do nauk medycznych, a dokładniej – do pilnych studentów. Po czterech latach wyższa medycyna została zniesiona „z powodu słabej frekwencji uczniów”. Historyk medycyny odnotował, że w 1788 r. było ich na wszystkich latach studiów zaledwie siedmiu. Brakowało także profesorów, a ci, którzy we Lwowie zamieszkiwali, oddawali się bardziej kłótniom i wzajemnym animozjom niż nauczaniu studentów. Ograniczony do nauczania chirurgii i położnictwa wydział przetrwał do 1805 r., w którym Lwowski Uniwersytet Józefiński zlikwidowano. Na 100 lat we Lwowie pozostało tylko studium chirurgiczne. Działo się tak, ponieważ zapotrzebowanie na wiedzę i ordynację lekarską było niewielkie. Historyk medycyny wypowiedział się na ten temat w 1906 r. w „Nowinach Lekarskich”: u ludzi dotąd jeszcze utrzymuje się nieufność do lekarzy, do których nasz chłop udaje się nieraz dopiero w ostateczności; przez szeregi lat dziesiątek lud miał sposobność przekonać się, że tacy lekarze, jakich miał, na niewiele się przydawali, nauczył się i przyzwyczaił obchodzić bez lekarza. Trzeba pracy znowu szeregu pokoleń nad oświatą ludu i sumiennej pracy z całym oddaniem się chorym ze strony lekarzy, aby lud nauczył się korzystać z ich pomocy i ufać ich radom i szanować ich. Między rokiem 1806, kiedy kształcenie lekarzy we Lwowie zlikwidowano, a rokiem 1905, kiedy „Nowiny Lekarskie” wydrukowały przytoczoną opinię, minęło nie tylko 100 lat, ale także zmienił się stosunek inteligencji, a wśród niej lekarzy do problemu leczenia prostych ludzi, a zwłaszcza robotników przemysłowych. Powstawały i działały towarzystwa stawiające sobie za cel nauczanie higieny, rozwój wiedzy o zdrowiu i zbliżenie z medycyną. W Austrii, na wzór Niemiec, powstawały liczne kasy chorych, które sprawiły, że zapotrzebowanie na lekarzy gwałtownie wzrosło. Przed rokiem 1893, kiedy powtórnie otwarto Wydział Lekarski na Uniwersytecie Lwowskim, zmieniła się radykalnie sytuacja gospodarcza i administracyjna Lwowa. Historyk A. Bednarski zapisał: Lwów, stolica kraju, siedziba najwyższych władz, sejmu galicyjskiego, miasto pierwsze w kraju pod względem ilości mieszkańców i ruchu handlowego, rozwijające się, pełne życia, bogate – nęciło ku sobie. Toteż nic dziwnego, że skoro miał powstać wydział lekarski, na katedry chętnie spieszyli uczeni, całe ich szeregi chętnie opuszczały prastarą Wszechnicę Jagiellońską i starożytny Kraków. Spieszyli uczeni polscy z zagranicy, aby uzupełnić siły miejscowe. Mieszczaństwo oczekiwało pomocy lekarzy w utrzymaniu zdrowia. Lekarze, ożywieni ambicją społeczną i naukową, utworzyli Lwowskie Towarzystwo Lekarskie. Zmienili się też ludzie. Inna była młodzież. Skoro otworzyły się bramy instytutów i klinik, młodzież poczęła się garnąć do nowej uczelni, widzimy zaraz profesorów otoczonych asystentami, praca wre po laboratoriach, sale wykładowe pełne. I tak było aż do wybuchu wojny światowej w 1914 r. W roku 1920, kiedy Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie świętował 25-lecie utworzenia Wydziału Lekarskiego (1894–1919), profesorowie patrzyli z troską na to, co będzie dalej. A dalej? Lwów, Wydział Lekarski UJK i lwowski świat lekarski miał przed sobą najwspanialsze lata – w okresie istnienia II Rzeczypospolitej. |