Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

PUBLIKACJE

Ksiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach

Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami



Paryl Władysław, Słownik gwary przesiedleńców ze wsi Tuligłowy koło Komarna

[3/2008]

Z zainteresowaniem odkryliśmy nową serię naukową*, zatytułowaną Polskie słownictwo kresowe, wydawaną pod redakcją prof. Janusza Riegera w Pracowni Polszczyzny Kresowej Instytutu Języka Polskiego PAN w Warszawie. Mamy przed sobą dwa z pierwszych tomów – Słownik gwary przesiedleńców ze wsi Tuligłowy koło Komarna, autorstwa Władysława Paryla przy współpracy Mirosławy Mieszczankowskiej (wyd. „Lexis”, Kraków 2004), oraz – Słownictwo gwarowe przesiedleńców z Ukrainy. Słownik porównawczy kilku wsi w Tarnopolskiem, autorstwa kilkorga osób z materiałów zebranych pod kierunkiem Władysława Paryla (wyd. ­„Lexis”, Kraków 2007). Trzeba dodać, że wydano również lub niebawem zostaną wydane tomy dla gwar ludności polskiej, żyjącej w obecnym państwie Ukraina (z tej i z tamtej strony Zbrucza) oraz na terenie dzisiejszej Litwy. Zauważmy na marginesie, że tylko w jednym – wyżej wymienionym – tytule użyto nieprawidłowego i rażącego określenia: przesiedleńcy z Ukrainy, gdy chodzi o wsie z Tarnopolszczyzny, ale równocześnie we wstępie do tego samego słownika prof. Rieger pisze właściwie: Dawne słownictwo przesiedleńców z Tarnopolszczyzny. Któż więc bezmyślnie nadał tamten tytuł? Homo novus bez godności?
Książka pierwsza – przypomnijmy, że Tuligłowy leżą koło Komarna, na południe od Gródka Jagiellońskiego. Okolica to z artykułów w CL dobrze znana: Komarno było majątkiem Karoliny Lanckorońskiej (zamieszczaliśmy zdjęcia popadającego w ruinę pałacu i pięknego, renesansowego kościoła, dotychczas nie oddanego), zaś Tuligłowy należały do rodziny Balów (o słynnej pani Balowej, muzie Malczewskiego, też nieraz pisaliśmy).
Warto przytoczyć podane we wstępie do Słownika dane statystyczne. Autor ukraiński W. Kubijowicz w swej książce (wydanej w RFN, 1983) podał, że w 1939 r. w Tuligłowach było 2970 mieszkańców, w tym 2940 Polaków, 10 Ukraińców mówiących po polsku oraz 10 Żydów (i inni). Wg Słownika Geograficznego z 1884 r. w Tuligłowach mieszkało 1907 Polaków, 1 Rusin, 7 Niemców.
Tuligłowy leżą w (dziś sztucznie przeciętej) Ziemi Przemyskiej – szkoda, że niewiele o tym w Słowniku napisano). Nic więc dziwnego, że czytając Słownik dochodzi się do wniosku, iż gwara tamtejszych mieszkańców nie różniła się wcale – może poza jakimiś szczegółami, ale tak jest wszędzie – od gwar polskich chłopów nie tylko pod Przemyślem, Sanokiem, Rzeszowem, Krosnem, ale i Nowym Sączem czy Tarnowem. Była to ta sama mowa polskiego ludu – a jakże by inaczej?
Książka druga – opracowano gwary rodem z 8 wsi, w tym pięciu z rejonu Tarnopola i Trembowli (Borki Wielkie, Boryczówka, Kaczanówka, Krowinka, Sorocko) oraz trzech położonych bliżej Lwowa (Firlejów, Hanaczów, Kozłów – tego ostatniego nie należy mylić z miasteczkiem pod Tarnopolem).
I tu – podobnie jak w opisanych wyżej Tuligłowach – statystyka jest interesująca. Liczba Polaków i Ukraińców przedstawiały się w 1921 r. następująco: Borki W. 1284 Pol. / 962 Ukr., Boryczówka 765 / 0, Firlejów – brak danych, Hanaczów 1390 / 1, Kaczanówka 3300 / 213, Kozłów – brak danych, Krowinka 1049 / 388, Sorocko 825 / 1756 (jedyna wieś z przewagą ludności ukraińskiej).
Sięgając jednak do dalszej przeszłości, nie można zapomnieć, że obraz językowy ludności polskiej w Tarnopolskiem był dość różny niż w Ziemi Przemyskiej – tu relacje ilościowe obu narodowości były inne. Ale czy także historyczne?
W informacji o wsiach czytamy: Trzeba ustalić, kiedy ludność polska zaludniła badane wsie. ... Prawdopodobnie nastąpiło to jeszcze za czasów I Rzeczypospolitej, przed rozbiorem w 1772 r. No tak, ale na ile przed? W XVIII czy XV wieku? Jakie były proporcje narodowościowe w XIX/XX w. – patrz wyżej. I dalej: Mapowanie zebranego w Tarnopolskiem materiału (...) nie ma większego sensu, bo gwary wsi, z których zebrano dane, nie reprezentują żadnych obszarów na tych terenach – takich obszarów tam nie ma i nie było, a koloniści pochodzili najpewniej z różnych regionów Polski... Wszystkie informacje jednak pozostają w sferze domysłów, przypuszczeń. Wpływ gwar ukraińskich jest tu niewątpliwy, ale czy przebadano – „dla symetrii” – wpływ gwar polskich na tamte? Takie pytanie cisnęło się już przed laty, gdy ukazała się książka Z. Kurzowej o lwowskim bałaku.
Nie do nas należą odpowiedzi, możemy jedynie zgłaszać własne, niefachowe wątpliwości. Na koniec jeszcze dodajmy, że w opisie wszystkich 8 wsi czytamy o losach ich polskich mieszkańców w czasie II wojny, o represjach sowieckich wobec Polaków, a następnie o napadach i mordowaniu ich przez Ukraińców. Wszystko to spowodowało ucieczki ocalałych Polaków, którzy po dramatycznych przejściach osiedlili się (czy też zostali osiedleni) we wsiach Dolnego Śląska.

*    Wedle naszych wiadomości, wydano lub kontynuowane są wydwnictwa następujących serii opracowań naukowych dot. ziem wschodnich:
- Materiały do dziejów rezydencji Romana Aftanazego (11 tomów, zakończone);
- Materiały do dziejów sztuki sakralnej, pod red. Jana Ostrowskiego w Krakowie (wyszedł tom XVI dot. ziem płd.wsch., dalsze w przygotowaniu) oraz analogiczne wydawnictwo
w Warszawie (dot. innych ziem kresowych);
- Inskrypcje polskich grobów i pomników na cmentarzach Podola, pod red. Wojciecha Drelicharza (wyszły 3 tomy, 2 w druku);
- Polskie słownictwo kresowe, pod red. Janusza Riegera (wyszły 3 tomy, 2 w przygotowaniu).