Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

PUBLIKACJE

Ksiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach

Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami



Kalinin Andrzej, I Bóg o nas zapomniał

[3/2009]

Do tematyki polskich dziejów na nieludzkiej ziemi nawiązuje książka Andrzeja Kalinina pt. I Bóg o nas zapomniał (wyd. „Arcana”, Kraków 2006). Jest to spisana przez autora autentyczna relacja Antoniego Tuchoskiego, starszego strzelca WP, o jego dziejach po 17 września 1939 r. Książce nadano formę opowiadania bohatera w pierwszej osobie, kierowaną do autora książki. Cechą niezwykłą i ujmującą jest piękny kresowy język z charakterystyczną wymową i rusycyzmami. Oto fragment wstępu:
I tak panu dzisiaj opowiadać zamiaruji o wszystkim, co w pamięci mojej zachowane zostało... Tyle lat już przeszło, tyle życia przewaliło si, a one [obrazy] ciągle w człowieku siedzą. Więc o nich, obrazach tych, opowiadać panu zamiaruji. O tym tylko, co widzieli oczy moi i uszy moi słyszeli. I nic poza tym. I to wystarczy.
Rzeczywiście, ilość wiadomości o życiu w niewoli w Związku Sowieckim wystarczy, aby wstrząsnąć czytelnikiem.
Książka składa się z czterech obszernych rozdziałów, czyli czterech obrazów, przedstawiających chronologicznie dzieje bohatera. Dzieje były takie, że aż dziw bierze na wytrzymałość jednego człowieka – starszego strzelca pochodzącego ze wsi kresowej.
Obserwatorem był bystrym. Mimo że relacjonuje niby bez emocji, ujawnia straszliwe wydarzenia i absurdy władzy sowieckiej. Natomiast jeśli udało się dostrzec w kimś prawdziwe człowieczeństwo, z radością relacjonuje to także. Mimo iż przeżył klęskę wrześniową, niewolę, łagry, zsyłkę do Kazachstanu, głód, ciężką pracę, chorobę na granicy śmierci – zachował zasady moralne wyniesione ze swego środowiska i serce zdolne do kochania.
Podsumowaniem są ostatnie zdania książki: Tamuj, gdzie ja był, przez osiem lat mordowano na wszystki sposoby, za pomocą głodu, mrozu, tortur okrutnych, kuli w tył głowy, pracy katorżniczej, na lądzi, wodzi, bagnach, śniegach. Boże drogi, aż spamiętać nie można. Nawet szatan tyle okrutności wymyślić by nie potrafił.
Książka przez swą autentyczność i formę językową zdecydowanie zasługuje na polecenie.             
(DTS)