|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
PUBLIKACJEKsiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami
Reychan Stanisław, Pamiętnik dziwnego człowieka[4/2009]Krakowskie wydawnictwo „Veritas” wydało w 1992 r. Pamiętnik dziwnego człowieka, z podtytułem: Ze Lwowa do Londynu, autorstwa Stanisława Reychana. Ród Reychanów (przybyły do Lwowa z Sandomierza, ale od 1798 r. związany ze Lwowem) to swoisty fenomen – pięć pokoleń artystów – czterech malarzy i piąty (autor) artysta ceramik. Według Stanisława, żaden z nich nie był artystą klasy międzynarodowej lub geniuszem artystycznym, ale pięć generacji po kolei jest zjawiskiem niezwykłym. O sobie pisze autor: urodziłem się we Wiedniu, ale jestem lwowianinem, mimo że we Lwowie spędził niewiele lat (od 1898 do 1921 z przerwami). Przyznaje też, że do Lwowa nie ma ani tego przywiązania, ani tego sentymentu, jaki mają do tego pięknego i serdecznego miasta zwyczajnie lwowianie. Jest właściwie Europejczykiem, tak ze względu na koneksje rodzinne (typowe dla Galicji i oczywiście Lwowa, naprawdę mieszanina całej Europy), jak i historię życia. Początkowych pięć rozdziałów Pamiętnika to Lwów. Ulice Sykstuska (52) i Dąbrowskiego (8), gdzie mieszkał. Powiązania i historie rodzinne. Mieszkańcy. Życie towarzyskie, artystyczne, literackie. Plotki. Następne rozdziały to przeżycia w wojsku austriackim, na froncie włoskim, który nazywa okresem „słonecznym”, po zakończeniu wojny krótki epizod w Krakowie już w wojsku polskim (i ciągłe porównywanie Krakowa ze Lwowem). Po śmierci ojca (1919) powrót do Lwowa i dwa semestry na Politechnice Lwowskiej, a w międzyczasie ochotniczy powrót do wojska, by walczyć z nawałą bolszewicką. Potem Gdańsk (od 1921) i Berlin (od 1926). Kwiecień 1938 – powrót do Krakowa, a we wrześniu ’39 ucieczka przez Lwów, Tatarów do Budapesztu, następnie do Paryża i Londynu. Praca w sztabie gen. Kukiela, potem Klimeckiego i Kopańskiego. W 1949 r. po demobilizacji pozostaje w Londynie i w wieku 52 lat zaczyna interesować się tworzeniem figurek ceramicznych. Kończy Central School of Arts and Crafts na Southampton Row i od tej pory aż do roku 1985 „produkuje” ceramikę. Jak sam pisze, nie po to, by zyskać sławę, ale po to, by sprzedawać (czyli mieć z czego żyć). Jego kuzyn, a jednocześnie autor posłowia i redaktor wydania Jerzy Reichan tak podsumowuje sylwetkę S. Reychana: Oprócz umiejętności plastycznego przedstawiania wydarzeń … cechuje go duże poczucie humoru, szczerość i samokrytycyzm: niczego nie koloryzuje, nie upiększa. Prawda jest mu droga. Widać to na każdym kroku. Często pojawiają się słowa „nie wiem”. Nie kreuje się na mędrca. Nie oszczędza innych, nie oszczędza i siebie. (AM) |