Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

PUBLIKACJE

Ksiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach

Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami



Hoffman-Jędruch Ewa Krystyna, Ślady na piasku – Z Tarnopola do Argentyny

[3/2013]

Książka Ewy Krystyny Hoffman-Jędruch pt. Ślady na piaskuZ Tarnopola do Argentyny, z podtytułem Kresowa rodzina w wojennej zawierusze – to, jak pisze autorka w przedmowie, pamiętnik zbiorowy. Składają się na nią wspomnienia mojej matki, jej brata, mojego wuja Zbigniewa Neuhoffa, siostry mojego ojca, ciotki Ludwiki Düringowej i moje własne przeżycia wojenne widziane oczami dziecka. Oddając ją do rąk czytelnika, chciałabym utrwalić obraz barwnego społeczeństwa lwowskiego i jego zaginionej, a bardzo unikatowej kultury, której korzenie tkwiły głęboko w miłości do rodzinnego miasta.

Autorka utrwala nie tylko obraz Lwowa, ale również Tarnopola, gdyż ze strony matki rodzina wywodziła się z Tarnopolskiego. Neuhoffowie to spolonizowana rodzina z niemieckiej Westfalii, posiadacze większych lub mniejszych majątków ziemskich. Wśród nich chyba najbardziej znany był dziadek autorki, który po studiach na Politechnice Lwowskiej zamieszkał w Tarnopolu i gdy ówczesny proboszcz, ks. Bolesław Twardowski (późniejszy arcybiskup lwowski) zaczął budować tarnopolski kościół parafialny, to właśnie inżynier Stefan Neuhoff objął kierownictwo nad budową.

Rodzina ojca – Hoffmanowie, jak pisze autorka, miała głębokie mieszczańskie korzenie i we Lwowie była osiedlona od dawna. Babka autorki, Paulina, wcześnie owdowiawszy, z wielkim trudem wychowywała dwójkę dzieci. Troszczyła się o ich wykształcenie, ale też wpajała zasady etyki i sprawiedliwości. Ojciec autorki, Maksymilian, ukończył wydział prawa UJK.

W 1910 r. rodzina Neuhoffów przenosi się do Lwowa i tu w 1929 r. Zofia, matka autorki, jako trzecia kobieta w Polsce kończy wydział prawa. Zofia i Maksymilian poznają się w 1928 r., pobierają w 1930 r., a od 1936 wspólnie prowadzą kancelarię adwokacką. W 1938 r. przychodzi na świat ich córka Ewa – autorka Śladów.

Wrzesień 1939. Od tej pory losy rodzin Neuhoffów i Hoffmanów są bardzo podobne do losów innych rodzin kresowych. Ojciec ginie w Katyniu. Matka i babka autorki zostają wywiezione do Kazachstanu. 18-miesięczna wtedy autorka, mimo iż była na liście wywózek, z powodu choroby pozostaje we Lwowie pod opieką wuja Zbigniewa Neuhoffa i jego żony i dzieli ich los aż do ekspatriacji ze Lwowa i osiedlenia się w Bytomiu. Matka i babka dzięki układowi Sikorski–Majski docierają do Armii Andersa. Zofia okazuje się niezwykle silną osobowością, osiąga coraz wyższe stopnie wojskowe, i jak wielu jej podobnych kończy karierę wojskową w Londynie.

W Bytomiu jest jej córka, której nie widziała sześć lat. Ponieważ różne „okazje” nie umożliwiły wywiezienia dziecka z komunistycznej Polski przez zieloną granicę (jedna z prób kończy się uwięzieniem małej Ewy w czeskim Cieszynie) – pewnego marcowego dnia w 1946 r. w bytomskim mieszkaniu wujostwa pojawia się nieznana Ewie kobieta… mama! Zaczynają się przygotowania do potajemnego wyjazdu Ewy, matki i wujostwa z Polski. Z pałacu arcybiskupiego w Krakowie w ciężarówkach UNRRY przez Czechy, Niemcy Wschodnie i Zachodnie docierają (nie bez przygód) do Belgii i po pokonaniu kolejnych trudności do Londynu. Gdy w 1948 matka powtórnie wychodzi za mąż, rodzina emigruje do Argentyny, gdzie autorka kończy inżynierię chemiczną na uniwersytecie w Buenos Aires. Obecnie mieszka w USA, gdzie po przejściu na emeryturę podjęła studia i w 2010 r. obroniła pracę doktorską z historii średniowiecza.

Ślady na piasku – wydane w 2012 r. przez wydawnictwo „Świat Książki” – napisane są żywym, barwnym językiem i bogato ilustrowane fotografiami i dokumentami rodzinnymi. Mimo dramatyzmu niektórych opisanych wydarzeń czyta się te wspomnienia jednym tchem i z przyjemnością.

Anna Madej