|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
PUBLIKACJEKsiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami
Nicieja Stanisław Sławomir, Kresowa Atlantyda I[1/2013]
Jest już zapowiadana książka prof. Stanisława S. Niciei, która wpisuje się do jednej z dwóch serii Jego prac, a mianowicie tej, która na przykładzie historycznych i utraconych miast przypomina dzieje, kulturę, społeczności i ludzi Małopolski Wschodniej. Druga seria, jak wiemy, dotyczy naszych historycznych nekropolii, przede wszystkim Cmentarza Łyczakowskiego i Obrońców Lwowa.
Kresowa Atlantyda – to tytuł, ale więcej wyjaśnia podtytuł: Historia i mitologia miast kresowych. Ukazał się tom I, za nim przyjdzie kilka następnych. W tym pierwszym tomie czytamy o Lwowie, Stanisławowie, Tarnopolu, Brzeżanach i Borysławiu. A na ostatniej stronie znajdujemy wykaz kolejnych 25 miast, jednak Autor dopisał literki: m.in., co oznacza, że może ich być jeszcze więcej. I to nie tylko z Małopolski Wschodniej, bo już we wspomnianym wykazie spotykamy Łuck, Pińsk, Krzemieniec. A Kamieniec Podolski?
Autor przytacza słowa Władysława Grabskiego, który wyliczył, że Polska na skutek przesunięcia granic po II wojnie światowej utraciła ok. 200 swoich miast. Chodzi zapewne o te większe, ważniejsze, ale wedle piszącego te słowa w samej Małopolsce Wschodniej można się doliczyć ponad stu miast i miasteczek, i jeszcze kilkudziesięciu ważnych wsi (typu Sokolnik czy Żabiego). Wszystkie one razem domagałyby się naukowego opracowania monografii historycznych, ale takich powstało dotąd najwyżej 20. Ten m.in. argument wysunęliśmy postulując powołanie do życia Instytutu Polskiego Dziedzictwa Historii i Kultury Ziem Wschodnich, który podjąłby opracowanie ogromnej problematyki naszego wkładu w historię, kulturę i cywilizację utraconych ziem. Oczywiście również innych tematów.
Omawiana książka (czy seria tych książek) prof. S.S. Niciei nie ma charakteru pracy ściśle naukowo-badawczej, jest to natomiast barwne i ciekawe, choć skrótowe, opisanie miast, fragmentów ich dziejów i kultury, społeczności i ludzi minionych epok. Książkę ilustruje dużo starych fotografii, widokówek, rycin. Cała seria powinna się znaleźć w każdym ambitnym kresowym domu.
• W jednym z poprzednich numerów (CL 1/13) omówiliśmy pierwszy tom nowego cyklu prof. Stanisława S. Niciei, zatytułowanego Kresowa Atlantyda, a obecnie ukazał się tom II, poświęcony słynnym wschodniomałopolskim uzdrowiskom pt.
Każdy z czterech rozdziałów (Worochta i Jaremcze, położone blisko siebie nad Prutem, są ujęte razem) mógłby stanowić osobną książkę (Truskawiec to prawie 80 stron, duży format). Ogromnym plusem książki jest wielka ilość ilustracji: starych fotografii, widokówek, nieco reprodukcji. Większość zdjęć pochodzi z tamtych epok, od XIX wieku, ale najwięcej z lat międzywojennych. Jest też trochę zdjęć współczesnych ludzi i miejscowości oraz właścicieli dóbr, pensjonatów i prywatnych domów. Pokazano ludzi i rodziny, które gościły w omawianych uzdrowiskach. Przewija się mnóstwo nazwisk, które kiedyś wiele znaczyły, ale i dziś są pamiętane. Przykładem baronowie Groedlowie – właściciele karpackich lasów, Jaroszowie, Niedźwirscy, Szajnowie, Emil Zegadłowicz, Wasylewski, profesorowie lwowscy – Wygrzywalski, Twardowski, Bruchnalski, Mościcki, Thullie – wszystkich nie sposób wyliczyć. A z lat dawniejszych Mikuli – uczeń Chopina, Ujejski, Bełza, Maryla Wolska i Dudrowie ze Skolego, inż. Kosiński – budowniczy linii kolejowej i wiaduktów. I ci, którzy zginęli w górach: Ralski, Chlipalski… Ludzi tych znano z prasy, radia, z książek i prac naukowych, które pisali, ale byli rozproszeni po całym kraju: Lwów, Warszawa, Poznań, Kraków. A w czasie wakacji lub zimą można ich było zobaczyć tutaj, całkiem prywatnie, poznać na wycieczkach czy na stokach narciarskich, w pijalniach mineralnych, w pensjonatach i kawiarniach. Profesor Nicieja napisał znowu ciekawą, a zarazem uroczą książkę. Czekamy na następne!
* Pro domo sua: piszący te słowa przedstawił w latach 1991–93 na łamach „Semper Fidelis” (bo nasz kwartalnik CL jeszcze wtedy nie istniał) te i inne uzdrowiska wschodniomałopolskie, były to jednak bardziej geograficzno-techniczne opisy, a te, które daje prof. Nicieja, to barwne opowieści historyczno-literackie.
|