|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
PUBLIKACJEKsiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami
Kowalczuk Jerzy, Politechnika Lwowska[4/2013]• Wspaniałą uczelnię polską, którą – wobec jej historycznego znaczenia – wypada postawić obok Uniwersytetów Jagiellońskiego i Jana Kazimierza, choć odmiennej specjalności, jest Politechnika Lwowska. Dziś nie ma jej wśród żywych struktur polskich nauk technicznych, jednak jej serce nadal bije Na temat Politechniki Lwowskiej wydano już sporo prac naukowych czy wspomnieniowych, a wśród nich trzeba wymienić przede wszystkim dwie: dzieło prof. Zbysława Popławskiego (1992) oraz drugie, zbiorowe, poszerzone, pod kierownictwem prof. Roberta Szewalskiego (1993). Dalsze liczne opracowania książkowe omawiają sprawy bardziej wycinkowe – o organizacji PLw. i jej obiektach, o jej zasługach Obecnie otrzymujemy nowe, potrójne dzieło pt. Politechnika Lwowska, jako tom XI Historii szkolnictwa, oświaty i wychowania na ziemiach odłączonych II Rzeczypospolitej, opracowane przez prof. Jerzego Kowalczuka (Kraków 2013). Każda z trzech części (praktycznie – tomów) liczy 500–640 stron (format B5). Praca ta ma inny charakter niż wyżej wzmiankowane. Podejmując przestudiowanie omawianych trzech ksiąg, natrafiamy na pewien problem organizacyjno-czasowy. Wszystkie dotychczasowe dokumenty i opracowania przyjmują jako rok powstania pierwszej uczelni technicznej we Lwowie – rok 1844. Na bazie istniejącej wówczas od 1817 r. tzw. Szkoły Realnej powstał 2-letni oddział techniczny (obok 1-rocznego handlowego). W 1844 r. oddział ten odłączono od szkoły realnej, tworząc ck Akademię Techniczną – i to jest początek prawdziwej, samodzielnej uczelni technicznej we Lwowie. Nie był to naturalnie koniec licznych reorganizacji i doskonalenia. W roku 1871 zaczęło się stopniowe wprowadzanie języka polskiego jako wykładowego. Na czele AT stał dotąd dyrektor, w r. 1872 wybrano zaś pierwszego rektora (prof. Feliksa Strzeleckiego). Odtąd datuje się znakomity rozwój uczelni: powiększyła się liczba specjalności i katedr, zaczęto myśleć o własnym gmachu. Dalsze zmiany nastąpiły w 1877 roku. Zmieniono nazwę uczelni, na ck Szkołę Politechniczną. Powstał już nowy, dobrze nam znany budynek główny przy ul. Leona Sapiehy. Ostatnie zmiany nastąpiły po Politechnika Lwowska przestała być wspaniałą polską uczelnią po wybuchu II wojny światowej. Nastąpiły kolejne, niekończące się okupacje, ekspatriacja, nadanie obelżywego patronatu… Praca prof. J. Kowalczuka pomija w zasadzie tekstowe opracowanie historii Politechniki, ale – w jakimś sensie – uzupełnia dotychczasowe. Wczytując się w przedmowę, otrzymujemy wyjaśnienie, że praca dotyczy programów nauczania, zawartych w dokumentach archiwalnych, znalezionych w kilku archiwach. Są to więc kopie bogatego zasobu papierów i dobranej literatury* dotyczących – rok po roku – programów sensu stricto, spisów przedmiotów, wykładów i wykładowców, statystyk dotyczących studentów, regulaminów itd. W celu opanowania ogromnej ilości zadrukowanych papierów, a także lepszej czytelności całego opracowania, dokonał autor podziału na 3 osobne części – tomy. Pierwsza część zawiera sprawy ogólne, Reasumując, praca prof. Jerzego Kowalczuka jest niezwykle potrzebnym materiałem, choćby i z tego powodu, że ratuje pozostałe dokumenty od dalszego unicestwienia, jakie stało się w kilku fazach dramatem dorobku Lwowa w ostatnich ¾ wieku. Ale przede wszystkim jest materiałem do prac historycznych w wielu miastach dzisiejszej Polski, a może i poza nią. A dla naszego pokolenia zwykłych ludzi staje się pamiętnikiem o ludziach, wydarzeniach i sprawach. Piszący to omówienie, niegdyś student Politechniki, niestety już nie Lwowskiej – ale wśród lwowskich profesorów i asystentów – mieszkający niegdyś we Lwowie i uczęszczający do lwowskiej szkoły, doznaje szczególnego wzruszenia. Moimi profesorami w Krakowie (lata 1950.) byli jeszcze wtedy żyjący A. Plamitzer, A. Mściwujewski i grono awansujących asystentów lwowskich. Ojcami moich szkolnych kolegów byli profesorowie Z. Ciechanowski, W. Mozer, A. Joszt. Naprzeciw mojego miejsca zamieszkania we Lwowie stała willa prof. K. Bartla – pamiętam nocne awantury z udziałem policji, gdy profesor był premierem. I tak można nieskończenie…
* W tym nawet parę numerów kwartalnika „Cracovia–Leopolis”.
|