|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
PUBLIKACJEKsiazki i czasopisma omówione w naszych kwartalnikach Wszystkie | 2005 | 2004 | 2006 | 2007 | 2002 | 2003 | 2001 | 2000 | 1999 | 1998 | 1996 | 1997 | 1995 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami
Kawka Magdalena, Pora westchnień, pora burz[S/2016]NOWE KSIĄŻKI
Krytycy uważają, że jej powieści należą do mainstreamu kultury popularnej (co wcale nie musi mieć pejoratywnego zabarwienia) literatury kobiecej. Tematem jej powieści są głównie trudne relacje międzyludzkie. I takąż powieścią jest też Pora westchnień, pora burz. A dlaczego miałaby zainteresować kresowego, a właściwie lwowskiego czytelnika? A no dlatego, że akcja dzieje się we Lwowie w latach 1938, 1939 i pierwszej połowie 1940, a główna bohaterka Lilka Lindner i jej koleżanki (pochodzące z tego lwowskiego tygla narodów, bo jest wśród nich i Żydówka, i Ormianka, i Rusinka, sama Lilka wywodzi się z rodziny niemieckiej) przygotowują się do matury w słynnej „Magdusi”, czyli szkole św. Marii Magdaleny. Data założenia: 16 października 1816 – czy można to uważać za swoisty hołd złożony tej 200-letniej i do dzisiaj działającej szkole? W pewnym sensie tak, choć może tylko pośrednio poprzez fakt, że szkoła jest we Lwowie, a jak mówi autorka: we Lwowie urodzili się moi dziadkowie. Po wojnie przyjechali na Ziemie Odzyskane, ale do końca życia nosili w sercu tamten świat katulających się tramwajów, śpiewnie zaciągających handełesów i burzliwej młodości spędzonej w tym najpiękniejszym z miast. Czyli autorka z całą pewnością doświadczyła Lwowa, wyssała go nie tyle z mlekiem matki, co z niekończących się opowieści wyniesionych z rodzinnego domu. Z całą pewnością korzystała też ze źródeł historycznych (np. Karolina Lanckorońska). Autorka z głęboką miłością opisuje ulice, kawiarnie, kina, ludzi, wydarzenia i ten specyficzny klimat miasta Semper fidelis. Język powieści często okraszony jest „kwiatkami” bałaku. Mimo tragicznych czasów (początki pierwszych sowietów) i dramatycznych sytuacji jest tu spora doza humoru. Dobrze się tę powieść czyta. Pora westchnień, czyli pierwszych miłości, oraz pora burz, czyli wojna, szybkie dorastanie i sprawdzian „człowieczeństwa, które nie ma nic wspólnego z narodowością, językiem ani wyznawaną religią”. Dla młodych czytelników jest to dodatkowa lekcja zbeletryzowanej historii, która, miejmy nadzieję, będzie jeszcze jednym przyczynkiem do „ocalenia od zapomnienia” i być może obudzi większe zainteresowanie i zachęci do sięgnięcia po opracowania historyczne dotyczące Lwowa i Kresów. Oczywiście najlepiej by było, gdyby zachęciła do wyprawy do Lwowa i na Kresy i poznania osobiście tych jakże tam jeszcze licznych śladów polskości. Anna Madej
|