Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

SYLWETKI

Wszystkie 1995 | 1996 | 1997 | 1998 | 1999 | 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2019 | 2022
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami

JULIUSZ HOCHBERGER

[3/2000]

Juliusz Hochberger, mój pradziadek, był w latach 1872–1905 dyrektorem Urzędu Budownictwa we Lwowie. Projektował i budował wiele lwowskich budynków, m.in. gmach sejmu – późniejszą siedzibę Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Hochberger nie był rdzennym lwowianiniem. Urodził się w Poznaniu w roku 1840. Z czasów jego dzieciństwa zapisał się w kronikach rodzinnych pewien fakt, świadczący o jego przedsiębiorczości – słynna była jego wyprawa w balii po ulicach Poznania podczas powodzi. Ukończył studia inżynierii i architektury w Berlinie. Helenę Moraczewską, swoją późniejszą żonę, poznał podczas przedstawienia teatru amatorskiego w majątku jej rodziców, gdzie bywał jako kolega jej brata Macieja. Moja prababka grała wówczas główną rolę w operetce „Werbel domowy”. Juliusz miał ponoć o niej powiedzieć: Z tą nigdy bym się nie ożenił, zanadto dobrze gra rolę sekutnicy. Wkrótce jednak zmienił zdanie.
Już jako narzeczony wygrał konkurs na swój lwowski urząd. Posadę tę piastował przez 33 lata, od 1872 r. aż do swojej śmierci.
Juliusz i Helena zaraz po ślubie przenieśli się do Lwowa i zamieszkali w domu przy ulicy Krasickich 11. Później mieszkali gdzieś powyżej Ogrodu Jezuickiego, w końcu osiedlili się we własnej willi przy ul. Długosza 11. Mieli czworo (żyjących) dzieci, moją babcię – Helenę, jej siostry bliźniaczki, Marię i Ludwikę, oraz Kazimierza.
Hochberger wcześnie stracił żonę i od tego czasu dom prowadziła jego owdowiała siostra. Rodzinę łączyły szczególnie przyjacielskie stosunki z domami Małeckich (Antoni Małecki był profesorem literatury polskiej na uniwersytecie) oraz Młodnickich. Państwo Małeccy mieli w swoim domu ogromny salon, później włączony do muzeum Lubomirskich w Zakładzie Ossolińskich. W salonie tym moja babka tańczyła z różnymi znanymi osobistościami, takimi jak namiestnik Galicji Bobrzyński. Rodzina Młodnickich miała kontakt z całą sławną Polską. Pani Młodnicka była ongiś narzeczoną Grottgera, zaś ojcem chrzestnym jej córki Maryli (późniejszej poetki Wolskiej) był Kornel Ujejski.
Helena i jej siostra Ludwika dość wcześnie wyszły za mąż, Maria, druga z bliźniaczek, wstąpiła do Karmelu. Ich ojciec pozostał tylko z najmłodszym synem, ten jednak, niestety, zachorował na gruźlicę i umarł mając lat 18.
Ostatnie lata życia Juliusza Hochbergera były bardzo samotne. Chorował – zaraził się gruźlicą, gdy pielęgnował syna. Zapewne myślał o rychłej śmierci. Pragnąc ułatwić córkom podział majątku, a może z nudów, robił systematyczny inwentarz, wraz z wyceną, wszystkich przedmiotów znajdujących się w willi przy Dąbrowskiego. Spis zachował się do dziś, jest i smutny, i zabawny. Na kilkudziesięciu stronach drobnym, pięknym pismem pradziadek wymienia nie tylko takie przedmioty jak broszkę złotą w formie kokardy czy koszyki z miśnieńskiej porcelany, ale także takie drobiazgi jak dziadek żelazny do orzechów czy tłuczek do mięsa.
Juliusz Hochberger zmarł w roku 1905 i został pochowany na cmentarzu Łyczakowskim.
Elżbieta Turnau (na podstawie zapisków Heleny z Hochbergerów Turnauowej)


Do powyższego wspomnienia trzeba dodać, że Juliusz Hochberger, zanim przyjechał do Lwowa, budował drogę żelazną z Poznania do Torunia. We Lwowie, poza gmachem sejmu i wydziału krajowego, zaprojektował m.in.: szkołę św. Anny, gimnazjum im. Franciszka Józefa (przy ul. Batorego), gmach Tow. Ubezpieczeń Wzajemnych (przy ul. 3 Maja), pawilon miasta Lwowa na Wystawie Krajowej w 1894 r. (pisaliśmy o niej w CL 2/95) oraz strażnicę pożarną. (dane wg Słownika architektów St. Łozy)