|
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kontakt ul. Piłsudskiego 27, 31-111 Kraków cracovialeopolis@gmail.com ![]() |
SYLWETKIWszystkie 1995 | 1996 | 1997 | 1998 | 1999 | 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2019 | 2022Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami WŁADYSŁAW KRYGOWSKI[4/1997][...] Męczyło mnie, że historia zapomni o tych, którzy przed iluś tam laty szli pierwsi [...] aby poznać Beskidy. Że pójdą w zapomnienie ci wszyscy, którzy sto lat temu budowali pierwsze schroniska, przecierali pierwsze szlaki. Bałem się, że już może nie przemówi puszcza karpacka głosami grubej zwierzyny, świegotem ptactwa, łomotem walonych przez wiatr i topory lasów – jeżeli nie spróbuję o tym opowiedzieć, co pamiętam sprzed przeszło pół wieku.
Chciałem więc ich przypomnieć, jak przedzierali się przez lasy, ciekawi świata, który gdzieś od źródeł Olzy uciekał grzbietami gór na wschód i na południowy wschód, ku źródłom Czeremoszów, ku bukowińskim pastwiskom i dalej, i dalej, zawsze nad początkami wód rzek i potoków, nad początkami dziejów Karpat, przed którymi zatrzymały się kiedyś orły rzymskich kohort, pędzące z równin Pannonii. Chodziłem tam dzieckiem, chłopcem i młodzieńcem, chciwy gór i dolin, lasów i zwierząt, życia leśnych drwali, myśliwych, gospodarzy i pasterzy-czabanów. Co już zanikało na zachodzie, tam w rozrogach karpackich jeszcze trwało i wołało mnie zimnymi rozgwieżdżonymi nocami, bystrzynami potoków, wabiło świeczkami w oknach podgórskich żydowskich karczem, nawoływaniem podpitych, swądem ognisk i żałosnym śpiewem, gdy ktoś we wsi pomarł. Chciałem odtworzyć krajobrazy gór i obrazy ludzi sprzed pięćdziesięciu i więcej lat, aby uprzytomnić dzisiejszemu człowiekowi, jaka to przepaść czasu rozwarła się, grzebiąc w sobie dawny świat, zasypane Herkulanum odeszłych pokoleń. [...] Słowa te napisał w przedmowie do jednej ze swych książek Władysław Krygowski, niezwykły miłośnik i znawca gór, działacz turystyczny, pisarz. W tym roku obchodził swoje 90 urodziny. Krygowski jest krakowianinem (ale ze Lwowem blisko spokrewniony, miał tam dwóch stryjów: jeden, Zdzisław Krygowski, był profesorem matematyki na Politechnice, drugi – adwokatem), z zawodu prawnikiem, był też kiedyś adwokatem. Ale pasją jego życia stały się góry, taternictwo, turystyka górska i narciarska. Wędrował po Tatrach, Beskidach, wschodnich Karpatach, po górach Europy. Działał w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim (był jego sekretarzem generalnym i wiceprezesem) i Klubie Wysokogórskim, w Polskim Związku Narciarskim, ale był też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Po II wojnie został członkiem władz naczelnych PTTK i redaktorem naczelnym „Wierchów”. Pisał przewodniki. Ale to nie wszystko. Najtrwalszym tytułem do chwały Władysława Krygowskiego są literackie, głęboko refleksyjne wspomnienia z wędrówek po górach. Wydał ich kilka tomów1, a w nich liczne opowiadania także z Karpat Wschodnich. Krygowski wędruje równie sprawnie po górskich ścieżkach i połoninach, co po historii i folklorze. Obserwuje bacznie, widzi szeroko. Rozumie i odnajduje sedno, by je nam przekazać bardzo pięknym językiem. A.Ch. —————————— 1 „Góry i doliny po mojemu” (...), „W litworowych i piarżystych kolebach” (1982), „Wspinaczka po tęczy” (1986), „Góry mojego życia” (1987), wszystkie wydane przez Wydawnictwo Literackie w Serii Tatrzańskiej. |