Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

SYLWETKI

Wszystkie 1995 | 1996 | 1997 | 1998 | 1999 | 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2019 | 2022
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami

DOKTOR ALINA CHWALIBOGOWSKA

[2/2008]

W marcu 2008 zmarła w Warszawie dr med. ALINA z Weignerów CHWALIBOGOWSKA. Urodzona w 1914 roku w Krakowie, wychowana w Borysławiu i Lwowie. Ukończyła lwowskie gimnazjum ss. Urszulanek, studia medyczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza, lekarz-pediatra. W czasie okupacji sowieckiej pracowała w klinice dziecięcej. W 1940 r. została żoną pediatry, dra Artura Chwalibogowskiego (1899–1964), związanego wtedy z UJK. Rodzina wyjechała ze Lwowa w 1944 r., najpierw do Bochni, potem do Krakowa, gdzie A. Chwalibogowska uzyskała doktorat na UJ. W Krakowie pracowała w klinice dziecięcej, potem w Wojew. Przychodni Przeciwgruźliczej. W 1950 r. rodzina przeniosła się do Katowic, gdy dr Artur Chwalibogowski objął stanowisko profesora Śląskiej AM. W Katowicach pracowała w kilku przychodniach wojewódzkich, została specjalistą wojewódzkim w zakresie pediatrii oraz pneumonologii dziecięcej, była doskonałym diagnostą. Pełniła funkcję przewodniczącej sekcji pediatrycznej oddziału śląskiego Polskiego Towarzystwa Ftyzjopneumonologicznego.
Dr Alina Chwalibogowska zasłużyła się ogromnie dla lecznictwa na Górnym Śląsku w zakresie leczenia gruźlicy dziecięcej, organizacji żłobków, szkolenia lekarzy i pielęgniarek. Za to wszystko otrzymała wiele wysokich odznaczeń państwowych i zawodowych.
Na emeryturę przeszła w r. 1980, ale pracowała aż do roku 2002. Zamieszkała wtedy u córki pod Warszawą. Tam zmarła, pochowana w Katowicach obok męża na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza.

Dziękujemy p. Ewie Grąbczewskiej za udzielenie powyższych informacji o Matce.
Dr Alina Chwalibogowska ogłosiła w „Cracovia–Leopolis” trzykrotnie swoje wspomnienia: o swym ojcu, tarnopolaninie dr. St. Weignerze, o swoim lwowskim gimnazjum i o Czarnohorze.