Strona główna O nas Kwartalniki Rozmowy Sylwetki Słownik Archiwalia Publikacje Wydawnictwa
Kontakt

ul. Piłsudskiego 27,
31-111 Kraków
cracovialeopolis@gmail.com

Facebook

SYLWETKI

Wszystkie 1995 | 1996 | 1997 | 1998 | 1999 | 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | 2019 | 2022
Sortuj alfabetycznie | Sortuj numerami

Staszek Gawliński

[2/2015]

 

FOTOGRAFUJĘ DO DZISIAJ


Niezwykłe spotkanie na łamach krakowskiego dziennika*: artykuł pt. Fotografował sukcesy w kombinacie i papieża, którego nikt nie witał. To Staszek Gawliński, uczeń od Marii Magdaleny – lata sprzed samej wojny i pierwszych lat okupacji. Mieszkał na Pochyłej 2, róg Kadeckiej. Umarła mu matka**, byliśmy całą klasą na Łyczakowie, może pierwszy raz w życiu na pogrzebie?
Po ekspatriacji Staszek znalazł się we Wrocławiu, a po studiach wf. osiadł w Krakowie. Całe dalsze życie poświęcił fotografii, związał się z powstawaniem Nowej Huty, dokumentował budowę Kombinatu. To nie wszystko, zawsze interesowały go wydarzenia polityczne, przyjazdy Jana Pawła II do Polski. A także sporty – żeglarstwo, narty. Wszędzie bywał (i bywa) z aparatem, który nazywa breloczkiem.
W latach dziewięćdziesiątych pojechaliśmy razem na tamtą stronę – do Sambora i okolic. Poznawaliśmy tamtejszych rodaków, ich życie, a nasze przyjaźnie z nimi trwały długie lata.

 

 

 

 

 

 


*    „Dziennik Polski” z 22–23 marca 2014.**    Dziadkiem po kądzieli Staszka był znakomity profesor UJK i Politechniki Lw. Juliusz Tokarski.